sobota, 4 stycznia 2020

Wiedźmin - fantastyka zbiera żniwo

W bieżącym roku przypada 22. rocznica śmierci Geralta z Rivii – wiedźmina, znakomitego pogromcy potworów, nieustraszonego obrońcy uciśnionych. W związku z tym pragniemy uświetnić pamięć bohatera, który w czasie rivskiego pogromu, nie wahając się ani chwili, otwarcie wystąpił przeciwko rozszalałemu z nienawiści zgromadzeniu. Za ten heroiczny akt przyszło mu zapłacić cenę najwyższą. Ten, poniekąd, ironiczny wstęp miał na celu zwrócenie Państwa uwagi na fakt, iż właśnie 22 lat temu w ręce czytelników trafił ostatni tom cyklu wiedźmińskiego Andrzeja Sapkowskiego – Pani Jeziora. Oczywiście nie można zapominać, iż pisarz próbował „wskrzesić” swojego bohatera w Sezonie burz (2013), powieść ta była jednakowoż prequelem, i jako taka, umieszczała akcję dzieła przed wydarzeniami znanymi z siedmioksięgu wiedźmińskiego. Powróćmy jednak do meritum, 20 lat temu czytelnicy dowiedzieli się, że Geralt i Yennefer zostali przeniesieni na wyspę Avalon, kolejną z hipostaz Wysp Szczęśliwych, a Ciri, odpowiedzialna za ich „przemycenie” poza granice znanej im rzeczywistości, musiała uciekać do jednego z równoległych światów. Minęły dwie dekady i po raz kolejny będziemy mieli sposobność prześledzenia losów wiedźmina, czarodziejki i wiedźminki, dlatego warto przypomnieć, jak wszystko się zaczęło. anoreksja, bulimia dobry psycholog trójmiasto Historia cyklu sięga roku 1985, wtedy to właśnie redaktorzy czasopisma „Fantastyka”, cieszącego się podówczas całkiem sporą popularnością, ogłosili Drugi Konkurs „Fantastyki” na opowiadanie SF. Konkursowicze mogli przesyłać swoje krótkie formy narracyjne do 31 grudnia tamtego roku. Nietrudno się więc domyślić, że „Wiedźmin” – debiutanckie opowiadanie Sapkowskiego – powstał prawdopodobnie pomiędzy marcem a grudniem 1985 roku. Po ukończeniu pracy pisarz musiał wykazać się jednak pewną dozą wytrwałości, gdyż na publikację tekstu przyszło mu chwilę zaczekać. „Wiedźmin” ukazał się bowiem w grudniowym numerze „Fantastyki” z roku 1986. Czas i miejsce publikacji można w tym przypadku uznać za symboliczne i to nie tylko ze względu na fakt, iż właśnie w grudniu (33 lata po publikacji opowiadania) będziemy mogli śledzić losy kolejnej, tym razem zaproponowanej przez platformę Netflix, reinkarnacji wiedźmina Geralta. O symboliczności owej publikacji przesądza również to, iż dwunasty numer „Fantastyki” z roku 1986 opatrzony został podtytułem „Egzorcyzmy nad polską SF”. Redakcja czasopisma, w której skład wchodził jeden z najważniejszych późniejszych promotorów cyklu - Maciej Parowski - prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy z tego, że demon, którego podówczas uwolniła, nie tylko zniweczy ich nadzieje na ponowny, po-Lemowski sukces polskiej science fiction, lecz również trafi (z PRL-owskiego, borykającego się z różnymi problemami magazynu) na listę bestsellerów „New York Timesa”. Okres, który nastąpił po publikacji debiutanckiego tekstu, był dla Sapkowskiego kolejnym stadium oczekiwania, tym razem jednak cierpliwość autora „Wiedźmina” musiała wytrzymać tylko 9 miesięcy. To bowiem we wrześniowym numerze „Fantastyki” ogłoszono wyniki wspomnianego wcześniej konkursu. Redaktorzy podeszli do opowiadania Sapkowskiego raczej bez emocji, o czym świadczą nie tylko fakt rozdysponowania prozaikowi (ex aequo z dwoma innymi autorami) trzeciego miejsca, lecz również dosyć zdawkowe wzmianki na temat „Wiedźmina” w tekstach podsumowujących wyniki konkursu, pióra Parowskiego, Jęczmyka czy Niewiadomskiego. anoreksja, bulimia dobry terapeuta trójmiasto W tym, zdawać by się mogło, mało korzystnym dla Sapkowskiego układzie sił trafiamy po raz kolejny do grudnia, tym razem roku 1987. Wtedy to sytuacja pisarz, jak również jego pozycja na fantastycznej scenie literackiej, znacząco się zmieniły. W opublikowanych przez „Fantastykę” wynikach sondażu przeprowadzonego wśród czytelników przez redakcję „Wiedźmin”, zresztą całkowicie tłumiąc konkurencję, zajął pierwsze miejsce w kategorii najlepsze opowiadanie polskie.